DiesOtto – rewolucyjna „hybryda” Mercedesa
Jeszcze najczystszy w swojej klasie diesel BLUETEC nie zdążył dobrze "ostygnąć", a Mercedes już szykuje kolejnego asa. Coś czego jeszcze świat nie widział, a na co czekał.
Szykuje się WIELKA rewolucja w konstrukcji silników.
Z silnikami jest jak z samymi samochodami, każdy ma jakiegoś własnego faworyta. I tak, jedni lubią silniki benzynowe, a drudzy wolą diesle. mimo, że ani jedni, ani drudzy nie dadzą się przekonać do konkurencji, to chyba jedna rzecz ich łączy. Każda z grup zazdrości pewnych cech konkurencyjnego silnika, które są wadami u ich pupila. Bo przecież chyba każdy chciałby połączyć moc, przyspieszenie, czystość spalin i kulturę pracy "benzyniaka" z momentem obrotowym, niskim spalaniem i elastycznością "ropniaka". Na szczęście na pomoc przychodzi Mercedes ze swoim silnikiem o nazwie DiesOtto.
Mimo, że nazwa DiesOtto kojarzy się raczej z włoskim daniem ryżowym (Risotto), to jednak w tym magicznym słowie zaklęta jest cała moc rewolucyjnego silnika ze stajni Mercedesa. Pierwszy człon wyrazu pochodzi od skróconego nazwiska Rudolfa Diesla, który w 1893 opatentował silnik wysokoprężny.
Druga część DiesOtto bezpośrednio wskazuje na Nikolausa Otto odpowiedzialnego za wynalezienie w 1876 roku silnika czterosuwowego. Jak widać historia lubi się powtarzać, ponieważ obaj panowie byli Niemcami, a Mercedes jest bez wątpienia firmą niemiecką, która z pewnością ze swoim wynalazkiem, podobnie jak pan Diesel i pan Otto, wpisze się nie zatarcie na karty motoryzacyjnej historii. Ale po kolei.
Inżynierom Mercedesa udało się zrobić to, czego wszyscy chcieli dokonać od dziesięcioleci, a mianowicie połączyć zalety konstrukcji silnika benzynowego z zaletami silnikiem wysokoprężnego. Stworzyli oni coś w rodzaju silnika benzynowego posiadającego geny silnika diesla. Wynikiem jest 4-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1.8 litra i maksymalnej mocy 238 KM oraz maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 400 Nm, zużywający średnio… mniej niż 6 l/100 km. To oznacza osiągi charakterystyczne dla auta sportowego przy zużyciu paliwa typowym dla małych samochodów miejskich.
A wszystko to przy zastosowaniu benzyny z pobliskiej stacji paliwowej. I niech ktoś teraz powie, że to nie jest rewolucyjne rozwiązanie… przecież to istne "szaleństwo". Ale żeby tego wszystkiego dokonać, trzeba było zastosować kilka istotnych rozwiązań konstrukcyjnych. Po pierwsze, zastosowano popularny ostatnio downsizing, mający na celu przede wszystkim zmniejszenie zużycia paliwa, a polegający na zmniejszeniu pojemności silnika i ilości znajdujących się w nim cylindrów przy jednoczesnym zastosowaniu turbodoładowania dla utrzymania wysokich parametrów w zakresie mocy i momentu obrotowego.
Kolejnym krokiem mającym na celu ograniczenie pragnienia silnika było zastosowanie bezpośredniego wtrysku benzyny, pozwalającego precyzyjniej dawkować ilość paliwa podawanego do poszczególnych cylindrów. Ponadto zastosowano również system zmiennych faz rozrządu pozbywając się tym samym przepustnicy. A system Start&Go (automatyczne wyłączanie silnika podczas dłuższego postoju i jego uruchomienie po ponownym wciśnięciu pedału gazu) w skład którego wchodzi hybryda w postaci połączonego rozrusznika z alternatorem, pozwoliły na dodatkowe oszczędności w konsumpcji paliwa.
Jak wykazały badania, wysoki stopień kompresji przy niskich obrotach silnika wpływa na niższe zużycie paliwa, dlatego DiesOtto cechuje zmienny stopień kompresji. Największą sensacją jest jednak kontrolowany samozapłon mieszanki paliwowo-powietrznej, proces spalania podobny do tego, z jakim mamy do czynienia w silniku diesla.
Bez wątpienia konstrukcja Mercedesa jest rewolucyjna i wyznaczać będzie zupełnie nowy kierunek rozwoju silników spalinowych. Firma ze Stuttgartu ziściła w ten sposób sny o połączeniu zalet silników benzynowych z zaletami silników wysokoprężnych. Ponadto rozwiązanie to jest proste w eksploatacji (zastosowanie zwykłej benzyny) i nie wymaga takich rewolucji i kosztów oraz poświęceń konstrukcyjnych jak np. napędy elektryczne czy hybrydowe. Naturalnie przyszłością są z pewnością napędy wodorowe, ale póki co jest to rozwiązanie nowatorskie, przez co jest jeszcze bardzo kosztowne i wymaga pewnych przygotowań potrzebnych do rozpowszechnienia go na dużą skalę, a to wymaga szeregu badań, a co za tym idzie również czasu i pieniędzy.
DiesOtto Mercedesa jest natomiast oparty na sprawdzonych i rozpowszechnionych rozwiązaniach, niewymagający dodatkowych przygotowań do codziennej eksploatacji w zwykłych samochodach. I póki co jest to chyba najlepsze rozwiązanie w dziedzinie napędzania samochodów spośród obecnie stosowanych. Według zapewnień Mercedesa DiesOtto ma szansę na realizację i wejście w życie już w najbliższym czasie, mówi się nawet o wprowadzeniu go do palety silników klasy C w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Miejmy nadzieję, że o tym jakie są plany produkcyjne i rozwojowe oraz szczegółowe rozwiązania techniczne DiesOtto, dowiemy się dokładnie 11 września na najbliższych Międzynarodowych Targach Motoryzacyjnych we Frankfurcie, gdzie będzie miała miejsce oficjalna premiera tego koncepcyjnego silnika.
Autor: Tomasz Horna
źródło: moto.pl