Ekologia na Stacji Paliw
Najważniejsze wytyczne związane z przestrzeganiem przepisów prawa w zakresie ochrony środowiska na stacji paliw. Modernizacja zbiorników na stacji paliw – kolejny magiczny termin graniczny – czy chodzi o ekologię?
Problem modernizacji stacji paliw istnieje w Polsce od wielu lat. Kolejne rozporządzenia podpisywane przez Ministra Gospodarki podają coraz to nowsze terminy zobowiązujące do wykonania konkretnych zadań technicznych na stacjach paliw. I nagle, kilka tygodni lub miesięcy przed wskazanym terminem, powstaje kolejna magiczna data zmieniająca poprzednią datę. Na łamach branżowych mediów, przed przysłowiowym terminem „X” trwa zawsze gorączkowa dyskusja – „data będzie zmieniona, czy nie”?
Jak do tej pory zawsze okazywało się, że tak, termin realizacji wymogu związanego np. z ciągłym monitoringiem szczelności zbiorników na stacji odwleka się ponownie w czasie.
„Zaprawieni w bojach” stacyjnicy na informacje o kolejnych „ważnych terminach modernizacji stacji paliw” mrugają filuternie okiem i robią po prostu dalej swoje, nie przejmując się zapowiadanymi zmianami. A może – taka moja refleksja – od razu trzeba było podać odległy termin i być konsekwentnym w utrzymaniu tej daty? Po co te puste od lat frazesy, z ust licznych decydentów, że trzeba zmian, że ochrona środowiska, że Unia Europejska wymaga, itd….
Jest też grupa stacyjników posłuszna literze prawa i ona modernizuje swoje obiekty zgodnie z aktualnymi wymogami rozporządzenia dotyczącego wymogów technicznych dla baz i stacji paliw. Biorą kredyty, zapożyczają się, ale respektują przepisy, żyją w poszanowaniu stanowionego prawa. I co z tego mają? Z jednej strony satysfakcję, że ich obiekty mają podwyższony standard, że są bezpieczniejsze, bardziej sprawne technicznie, a z drugiej strony zaczyna się obawa czy kredyt spłaci się w terminie, czy inwestycja się zwróci i co bardzo istotne, kiedy się zwróci? Ci pierwsi mają niezły ubaw obserwując tych drugich, oni po prostu inwestują jak zechcą i kiedy zechcą, żyją w mniejszym stresie, więcej zarabiają, bo nie inwestują, itd.
W grupie „mrugających filuternie okiem” są zarówno mali, tzn. posiadacze jednej lub kilku stacji i „Ci duzi” – wielkie koncerny.
Czy ganić ich za postawę lekceważącą prawo, bo jak to się często mówi: „przecież i tak termin będzie przesunięty”, czy też chwalić za „ludzką zaradność, spryt i przewidywalność”? Pewnie jedno i drugie. W grupie tych, którzy czekają z modernizacją obiektów są też, co należy podkreślić, właściciele małych stacji paliw, ulokowanych gdzieś w małych miasteczkach, poza siecią głównych dróg lub przy lokalnych trasach z jednej do drugiej wsi. Trzeba zdać sobie sprawę, że te obiekty nie są w stanie wytrzymać konkurencji wielkich przy konieczności szybkiej modernizacji wg zapisów kolejnych rozporządzeń. Po prostu zarabiają na siebie zbyt mało, a jeszcze ma wystarczyć na modernizację, rozbudowę? Trzeba też wiedzieć, że na taką małą stacyjkę trudniej wziąć kredyt, nie mówiąc o dotacjach z Unii, o czym warto napisać w odrębnym artykule. Czy gdyby termin do końca 2007 roku był zachowany, faktycznie te wspomniane małe stacyjki byłyby z początkiem 2008 roku zamykane? I kto by je zamknął?
Podsumowując, przesunięcie terminu modernizacji stacji paliw jest rzeczą zarówno pozytywną, jak i negatywną. Z jednej strony stajemy się narodem niekonsekwentnym w stanowieniu prawa, nie szanujemy własnych ustaleń, liczymy zawsze, że jakoś to będzie, a z drugiej strony powstaje szansa (nikła bo nikła, ale szansa), że jednak więcej stacyjników podejmie decyzję o modernizacji istniejących obiektów, w bliższej lub dalszej perspektywie czasowej. Jako człowiek zajmujący się ochroną środowiska na stacjach paliw źle przyjmuję strategię ciągłego odkładania problemów na później.
Ujednolicenie standardów technicznych dla stacji paliw powinno być priorytetem, ale do tego muszą zabrać się fachowcy, nie politycy. Jak do tej pory zapisy prawa dot. wymogów dla stacji paliw nie najlepiej świadczą o znajomości problematyki funkcjonowania stacji paliw w kręgu stanowiących prawo. A szkoda, bo taka sytuacja przynosi więcej szkody niż pożytku, co odczuwamy na własnej skórze. W końcu tak naprawdę chodzi na stacji paliw o to, aby sprzedawać jak najwięcej i mieć mało problemów, w tym również z zakresu ochrony środowiska. Modernizacja stacji paliw załatwia pośrednio jedno i drugie. I oby prawo zawsze prawem było.
Autor.Mirosław Kędziora