Innowacyjność kształtowana od malucha
Wywiad z Teresą Kamińską – prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej
ZielonyDziennik: Czy Globe Forum jest to pierwsza takiego rozmiaru impreza, organizowana w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym?
Teresa Kamińska: Jest to kolejna tego typu impreza. Były tu organizowane bardzo duże konferencje energetyczne. Jesteśmy strasznie zainteresowani energią odnawialną.
Na pewno Globe Forum nie jest największą imprezą, która miała miejsce na terenie Parku. Zależy nam na tym, żeby Park stał się miejscem wielopłaszczyznowych dyskusji, które prowadzą do rozwiązań.
Z każdego takiego spotkania wypływa świetna współpraca uczestników. Wszyscy mają możliwość zasięgnięcia informacji do kogo muszą się zwrócić i co dalej zrobić. Naszym zadaniem jest we wszystkim uczestniczyć i koordynować dalsze poczynania. Nie jest to tylko jednorazowa impreza. Dostajemy sygnały od uczestników, na jaki temat chcą podyskutować w przyszłości.
ZD: Więc to nie jest tak, że Polacy są narodem konserwatywnym. Otwieramy się na nowe możliwości, technologie, podbijamy nowe rynki ?
TM: Zdecydowanie tak. Łącznie z tym, że są tu imprezy dla przedszkolaków, uczniów szkół podstawowych. A do czego zmierzam – jeśli mówimy o jakiejś innowacyjności to musimy zmienić naszą mentalność, a to zaczyna się na poziomie przedszkola, dlatego w Parku posiadamy wirtualne przedszkole.
ZD: Czym różni się przedszkole wirtualne od tradycyjnego?
TM: Tu dzieci podczas zabawy, będą się uczyć nie tylko podejmowania decyzji, przedsiębiorczości ale i oswajały się z technologiami. Bardzo nam zależy by ten kontakt z nowymi technologiami nie wyczerpywał ich wyobraźni, wobec tego nie rezygnujemy z bajek, które tą sferę pobudzają ale jednocześnie wykorzystujemy i przetwarzamy to na język technologii.
ZD: Czy może Pani opisać jakiś nietradycyjny sposób pobudzania wyobraźni dzieci?
TM: Mieliśmy w czasie wakacji wystawę multimedialną dla dzieci. Pod przyrządy były podłączone prawdziwa trawa, ziemia, woda. Dziecko dotykając to, malowało na ekranie wielki obraz. Jeżeli np. dotknęło trawy to na ekranie pojawiały się zwierzątka, które w tej trawie żyją. Chodziło o to, żeby odtworzyć świat z wyobraźni dziecka przy pomocy komputera. Ważnym elementem było połączenie ruchu ręki i programu komputerowego, które umożliwiły pojawienie się obrazu zrodzonego w głowie dziecka.
ZD: Jak wygląda zaplecze finansowe uczestnictwa dzieci na zajęciach w przedszkolu wirtualnym? Czy istnieje selekcja dzieci?
TM: Nie ma różnicy. Zależy nam na tym żeby dostęp do tego typu rozwiązań był jak najszerszy. Firma oczywiście musi zarabiać, wobec tego złożyliśmy projekt o dofinansowanie unijne właśnie na realizowanie takich działań edukacyjnych po to, żeby bez względu na status finansowy rodziców te dzieci mogły korzystać. Nie ma selekcji uczniów.
ZD: Na jakim szczeblu projekt będzie realizowany? TM: Liczymy się z problemami dojazdu dzieci. Część zajęć będzie organizowana w Parku ale też będziemy wyjeżdżać do przedszkoli, małych miasteczek, gmin. Park ma być strukturą sieciową.
Będziemy współpracować ze szkołami, uczelniami. Planów jest wiele. Mamy nadzieję, że uda nam się je wszystkie zrealizować. W takim razie życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.
www.ZielonyDziennik.pl, Katarzyna Matwiejczuk