Inwestycje – gdzie znaleźć pieniądze
Nawet najlepszy pomysł na biznes to zaledwie połowa sukcesu. Bez pieniędzy nie wprowadzimy go w życie a banki wciąż nie ufnie traktują właścicieli firm. Wymagają zabezpieczeń, historii kredytowej. Co robić, gdy tego nie mamy?
Gotówka z inkubatora
Można wybrać się do jednego z kilkudziesięciu inkubatorów przedsiębiorczości działających przy największych uczelniach i urzędach miast. Zostały one powołane dzięki unijnym funduszom i środkom z resortów gospodarki oraz pracy i polityki socjalnej.
Jedną z najstarszych tego typu placówek jest fundacja Inkubator stworzona przez Zarząd Miasta Łodzi i Łódzką Agencję Rozwoju Regionalnego SA. Fundacja to dziś kilka wyspecjalizowanych placówek, m.in.: Inkubator Nowoczesnych Technologii, Centrum Transferu Technologii, Ośrodek Wspierania Przedsiębiorczości, Punkt Konsultacyjny oraz Fundusz Rozwoju Przedsiębiorczości. Inkubator pomógł w starcie kilkudziesięciu nowych firm, użyczając im powierzchni biurowej i służąc odpowiednią wiedzą. Od 1992 roku fundacja dofinansowała 174 małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 450 pracowników.
Przedsiębiorcy mają w fundacji do dyspozycji trzy fundusze: Pierwszy Biznes, Małą Firmę oraz Fundusz Rozwoju Przedsiębiorczości. Pierwszy z nich został stworzony z myślą o bezrobotnych do 25 lat, a w przypadku osób z wyższym wykształceniem – do 27. roku życia. Mogą oni liczyć na pożyczkę w wysokości od 5 do 40 tys. zł na okres trzech lat.
Oprocentowanie to 0,75 stopy redyskonta weksli, tj. 3,18 proc.
Pozostałe dwa fundusze oferują znacznie wyższe środki (odpowiednio do 60 i 50 tys. zł) spłacane w ratach przez 36 lub 60 miesięcy. W przypadku problemów przedsiębiorcy mogą ubiegać się o kwartalną karencję w spłacie kapitału.
– O przyznaniu pożyczki decyduje komisja, w której skład wchodzą przedstawiciele fundacji, a także urzędu miasta, urzędu wojewódzkiego, wojewódzkiego i powiatowego urzędu pracy oraz eksperci z zewnątrz. Bierze ona pod uwagę zabezpieczenia, a także przedstawiony pomysł przedsięwzięcia – mówi Teresa Woźniak z Funduszu Rozwoju Przedsiębiorczości.
Venture capital i private equity
Najbardziej zdeterminowani przedsiębiorcy mogą poszukać środków w funduszach wysokiego ryzyka (tzw. fundusze venture capital oraz private equity) zajmujących się inwestycjami w atrakcyjne projekty biznesowe.
Na taki krok zdecydował się kilka miesięcy temu Marek Maciejko, prezes spółki Komex, właściciela sieci 50 sklepów z odzieżą dziecięcą 5-10-15 w całej Polsce. Spółka chce w ciągu najbliższych trzech lat rozszerzyć sieć placówek o kolejne miasta powyżej 100 tys. mieszkańców. Potrzebowała na to dodatkowych pieniędzy. Po kilku miesiącach rozmów na przejęcie kontrolnego udziału w spółce zdecydowały się wspólnie dwa fundusze – DBG Eastern Europe i 3TS Central European Fund II. Dostarczą one firmie nie tylko pieniędzy na dalszy rozwój sieci sklepów, ale i wiedzę o sprawniejszym zarządzaniu firmą.
Niestety, z kilkunastu działających na naszym rynku funduszy venture capitals i private equity tylko nieliczne są zainteresowane inwestycjami o wartości niższej niż kilka milionów euro. To ogranicza liczbę potencjalnych beneficjantów.
– Każdy biznesplan, który do nas trafia, wymaga takiej samej pracy niezależnie od tego, czy wniosek dotyczy kilkudziesięciu tysięcy czy kilkunastu milionów euro. Nic dziwnego, że wybieramy te, w których zarówno inwestycje, jak i spodziewany wzrost jest najwyższy – tłumaczy przedstawicielka jednego z funduszy. Wyjątkiem jest m.in. notowany na giełdzie fundusz MCI Management, który zakłada minimalny pułap inwestycji na stosunkowo niskim poziomie 250 tys. euro. Jest jednak zainteresowany tylko innowacyjnymi spółkami z sektora high-tech.
Być może sytuacja ulegnie zmianie w ciągu najbliższego roku, gdyż nad wejściem na polski rynek zastanawia się kilka funduszy o zróżnicowanych strategiach rozwoju.
Po pomoc do Anioła
Gdy nic nie wskóramy w funduszach venture capitals i private equity, możemy zapukać do Aniołów Biznesu.
Zwykle są to zamożni menedżerowie, z pieniędzmi, wiedzą i doświadczeniem, które chcieliby zainwestować w jakieś rokujące nadzieję na pokaźny zysk przedsięwzięcie. Od trzech lat w naszym kraju działa PolBAN – Polska Sieć Aniołów Biznesu zrzeszająca kilkudziesięciu inwestorów. – Jesteśmy zainteresowani inwestycjami na poziomie od 50 tys. do 1 mln zł. Zależy nam na spółkach, które mają pewien pierwiastek innowacyjności, bo tylko projekty innowacyjne dają dziś szansę na odpowiedni zysk – mówi Wojciech Dołkowski, prezes PolBAN-u. Do tej pory sieć sfinansowała trzy projekty (po jednym z branży ubezpieczeniowej, teleinformatycznej i internetowej). Kilka kolejnych jest w realizacji.
Anioły Biznesu działają też przy Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" (ul. Klonowa 6, 00-591 Warszawa, tel. 022 845 95 50).
Gdy brakuje nam pieniędzy na rozwój, możemy skorzystać również z funduszy pożyczkowych Fundacji Rozwoju Regionalnego. W Polsce jest ich ponad 70. Przy udzielaniu pożyczek fundusze stosują mniej skomplikowane procedury niż banki, a ponadto w przeciwieństwie do banków nie wymagają wysokich zabezpieczeń. Fundusze mają jeszcze co najmniej jedną przewagę nad bankami – spełniają funkcje doradcze (m.in. organizują bezpłatne szkolenia).
Listę funduszy pożyczkowych, poręczeniowych oraz venture capitals można znaleźć na stronach portalu www.e-msp.pl . Informacje o wszystkich funduszach venture capitals i private equity można uzyskać także w Polskim Stowarzyszeniu Inwestorów Kapitałowych (ul. E. Plater 53, 31 piętro, 00-113 Warszawa, tel. 022 458 84 30).
autor: Antoni Bielewicz