Środki chemiczne w rolnictwie
Gleby w Polsce, w większości mają odczyn kwaśny lub lekko kwaśny. Spowodowane jest to kwaśnymi deszczami i nagromadzeniem się w glebie dwutlenku węgla oraz tworzeniem się kwasów węglowego oraz siarkowego.
Zapobieganie nadmiernemu zakwaszaniu gleb obejmuje zabiegi wapniowania które neutralizują szkodliwe działanie kwasów na glebę.
Gdy następuje ich zobojętnienie.
Wapniowanie nie tylko neutralizuje kwasy ale także korzystnie wpływa na samą strukturę gleby, zwiększając jej pojemność wodną oraz przewiewność. Jak z każdą substancją, tak i z wapniem nie można przesadzić, nadmierne przewapniowanie wpływa na powstawanie nieprzyswajalnych dla roślin związków fosforu, żelaza, manganu czy boru.
Nawozy azotowe stanowią odrębną grupę nawozów, która jest masowo stosowana w rolnictwie. Azot jest podstawowym składnikiem roślinnym. Rośliny z jego dostatkiem możemy poznać po ciemno zielonych liściach, zaś niedobór azotu powoduje zahamowanie wzrostu i drewnienie części rośliny.
Są 4 grupy tych nawozów: – saletrowe(azotanowe),wypłukują wapń z gleby – amonowe, dobrze trzymają się w glebie, ale reszta kwasowa ich związku powoduje obniżenie pH gleb – saletro amonowe, saletra amonowa, ma lekko kwaśny odczyn – amidowe, to głównie mocznik, odczyn obojętny Innymi grupami nawozów są nawozy fosforanowe, potasowe i magnezowe.
Fosfor jest składnikiem wielu białek, oraz jest potrzebny do produkcji ATP czyli energii w organizmie rośliny. Jego niedobór powoduje zahamowanie wzrostu rośliny i szarozieloną barwę liści.
Potas jest składnikiem potrzebnym do fotosyntezy, czyli do procesu przemiany dwutlenku węgla na tlen. Potas sprawia że roślina lepiej znosi mrozy i suszę, także lepiej przyrasta na masie.
Magnez to składnik chlorofilu, jest więc równie ważnym składnikiem podobnie jak potas czy fosfor i azot. Kiedy mamy do czynienia z glebami zakwaszonymi, magnez jest niedostępny z gleby a na roślinach można dostrzec żółtawe plamy.
Mikroelementy takie jak bor, molibden, żelazo, cynk i inne są dodawane do mieszanek jako składniki uzupełniające i dopasowywane do odpowiedniego typu gleb.
Zwalczanie szkodników
Najczęściej stosowaną dziś metodą walki ze szkodnikami są zabiegi chemiczne, dla których zrezygnowano z metod biologicznych i mechanicznych.
Stosowanie pestycydów ma za zadanie ochronić rośliny przed niechcianymi roślinami czy zwierzętami oraz owadami. Możemy je podzielić na grupy: I. Insektycydy, zwalczające owady II. Fungicydy, zwalczające grzybnie III. Rodentycydy, do zwalczania gryzoni IV. Herbicydy, zwalczające chwasty Tylko niewielka ilość substancji działa na roślinę, około 10-20%. Reszta dostaje się do gleby lub paruje.
Wbrew rzekomej nieszkodliwości pestycydów, są one często silnie trujące i czasami rakotwórcze, także dla człowieka. Po dostaniu się do gleby i mieszając z innymi pierwiastkami mogą się stać jeszcze bardziej niebezpiecznymi substancjami, i ponad to mają możliwość krążenia po ekosystemie.
Po wielu badaniach okazuje się ze szkodniki uodparniają się na działanie pestycydów, a naturalni wrogowie szkodników tacy jak pająki czy biedronka giną poddane ich działaniu. W taki oto sposób wręcz pomagamy w zwiększeniu liczebności szkodników. Największym użytkownikiem pestycydów są Stany Zjednoczone.
Badania wykazały że na dzień dzisiejszy, jedna tona nawozu działa 2x gorzej niż 20 lat temu. Specjalnie wyhodowane rośliny nie potrafią już korzystać z naturalnych składników zawartych w glebie, które dała im natura. Zanim zaczęto stosować chemikalia na tak dużą skalę, 30% plonów pochłaniały szkodniki. Teraz, przy tak intensywnym ich stosowaniu nic się z tego nie zmieniło.
Szkody wynikające z stosowania pestycydów są tak wielkie ze niestety jest już za późno na jakiekolwiek zmiany. Rośliny które teraz hodujemy są słabsze niż ich poprzedniki, mimo wspaniałych zdobyczy techniki którymi obecnie dysponujemy.
Karanie za nadużycia w stosowaniu substancji szkodliwych mogło by pomóc. Ponieważ substancje te zawarte w roślinach które spożywamy, szkodzą naszemu zdrowiu, powodując liczne alergie i stany uczuleniowe.
W pewnym momencie rośliny uzależniły się od tych nawozów jak człowiek od narkotyku i nie znają już innej możliwości obrony niż tylko z pomocą takich ulepszaczy.
Ecoportal.com.pl, Julian Z. Pankiewicz