Ze „śmierdzielami” trzeba ostrzej!
Interia.pl poinformowała o raporcie Najwyższej Izby Kontroli, który ostro krytykuje działania organów administracji wobec wielkoprzemysłowych ferm tuczu trzody chlewnej.
Fragment raportu został opublikowany na stronie internetowej Janusza Wojciechowskiego,
– europosła niezwykle aktywnego w działaniach na rzecz rolnictwa tradycyjnego. Można się z niego dowiedzieć, że NIK zarzuca naszej administracji brak nadzoru i zaległości legislacyjne. Nie była ona nawet w stanie ustalić liczby wielkoprzemysłowych ferm w naszym kraju, a więc i liczby gospodarstw, które muszą posiadać tzw. pozwolenie zintegrowane, wykazać, że zgodnie z przepisami zagospodarowują odchody zwierząt itp.
Kontrola NIK wykazała także poważne zaległości legislacyjne, m.in. brak rozporządzeń dotyczących kwestii nadzoru nad fermami przez powiatowych lekarzy weterynarii czy uciążliwości zapachowych związanych z działalnością ferm. Ponadto, zdaniem Izby kiepsko działa system kontroli ferm przez Inspekcję Ochrony Środowiska oraz Inspekcję Weterynaryjną.
NIK wystąpiła z wnioskami pokontrolnymi, m.in. do premiera, o zorganizowanie jednolitego systemu umożliwiającego uzyskiwanie informacji o wielkich fermach, a także o zmiany legislacyjne integrujące współpracę wszystkich służb, które mają je nadzorować. Z podobnymi postulatami zwrócił się do Donalda Tuska poseł Wojciechowski, notabene były szef Izby.
Kontrola NIK dotyczyła ministerstwa rolnictwa, ministerstwa środowiska, Głównego Inspektoratu Weterynarii, Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, a także kilkudziesięciu wojewódzkich i powiatowych inspektoratów weterynarii na terenie całego kraju. Obejmowała okres od 1 stycznia 2004 r. do 30 czerwca 2006 r.
Źródło: obywatel.org.pl