Żegluga śródlądowa czeka na zielone światło
– W kwietniu 2008 r, Odratrans SA nabyła pakiet 72% akcji niemieckiej spółki żeglugowej Deutsche Binnenreederei AG. To nietypowa sytuacja jeśli chodzi o rodzimą firmę, zazwyczaj to inwestor zagraniczny dokonuje zakupu udziałów krajowych spółek.
– Istotnie, dlatego tym bardziej cieszy nas ten fakt. Wraz z wejściem Polski w struktury unijne i zniesieniem ograniczeń transportowych dla polskich armatorów śródlądowych, nasza flota zaczęła masowo poruszać się na niemieckich drogach wodnych. W dość krótkim czasie staliśmy się znaczącym podmiotem na tym rynku, zauważanym przez największych gestorów towarów. Z racji podobieństwa floty i potencjału, a co za tym idzie obszaru działania od samego początku konkurowaliśmy bezpośrednio z niemieckim armatorem DBR AG. Stało się dla nas szybko jasne, iż jedyną drogą rozwoju dla obu firm, zamiast walki, jest połączenie sił. Efektem długich rozmów stał się zakup większościowego pakietu akcji niemieckiego konkurenta.
Dzięki połączeniu floty obu firm staliśmy się podmiotem o znaczącym udziale w rynku żeglugowym między Odrą a Renem, z łączną liczbą prawie 900 jednostek pływających. Obecnie na niektórych szlakach wodnych nasz udział w rynku wynosi nawet 90%. Jesteśmy w stanie obsłużyć duże kontrakty wielkości 1-1,5 mln ton. Najczęściej dotyczą one przewozu surowców energetycznych, zbóż, pasz, materiałów budowlanych. Transport wodny jest także nie do zastąpienia w przypadku przewożenia kontenerów, elementów wielkogabarytowych czy części fabryk. Niestety nieuregulowane szlaki żeglugowe w Polsce nie pozwalają wykorzystać istniejącego zapotrzebowania na ten rodzaj transportu.
– Żegluga śródlądowa jest najbezpieczniejszą, najtańszą i najbardziej ekologiczną formą transportu towarów. Czy w Polsce nikt zdaje się tego nie dostrzegać, czy może lobby spedycji samochodowej i kolejowej ma większą siłę oddziaływania na kolejne rządy?
– Wszystkie formy transportu są potrzebne, najlepiej kiedy mogą się wzajemnie uzupełniać. W przypadku jednak żeglugi śródlądowej mamy do czynienia z wieloma korzyściami, których niestety się nie dostrzega. Na przykład przy dzisiejszym boomie budowlanym wielu klientów transportując materiały budowlane z Europy Zachodniej dziwi się, kiedy okazuje się, że nasze usługi są tańsze od usług przewoźników samochodowych i kolejowych. Transport śródlądowy pozwala bowiem na dostarczenie bardzo dużych ilości ładunku w stosunkowo krótkim czasie.
Proszę sobie wyobrazić: ten sam ładunek na 50 ciężarówkach przetaczających się przez nasze zatłoczone drogi, może przewieźć jedna barka o ładowności 1 tys. ton. Rozładunek barki dla wielu odbiorców jest mniej czasochłonny, co także stanowi oszczędność. Niższe koszty transportu jednostkowego wraz z niższymi kosztami rozładunku powodują, iż transport rzeczny śródlądowy jest bardziej opłacalny. Eksperci podają, iż jest trzy i półkrotnie tańszym środkiem transportu od transportu samochodowego i o 30% tańszy od kolejowego. Ze względów ekonomicznych, ekologicznych i bezpieczeństwa jest coraz bardziej wspierany przez rządy poszczególnych państw UE. Dla porównania podam, że w Polsce udział żeglugi śródlądowej w transporcie wynosi 0,7% w Niemczech 12%, a w Holandii 44%.
– Czy jednak obecność Polski w Unii nie obliguje nas do zwiększania udziału żeglugi śródlądowej w transporcie ogółem?
– Istnieją programy europejskie zalecające zwiększenie udziału żeglugi śródlądowej – np. NAIADES – Program na Rzecz Rozwoju Żeglugi Śródlądowej oraz Dróg Wodnych w Europie, który proponuje program działań, jakie Wspólnota Europejska, państwa członkowskie oraz pozostałe zainteresowane strony winny podjąć w latach 2006-2013 w celu rozwoju rynku, floty, zatrudnienia, wizerunku oraz infrastruktury żeglugowej. Obecnie w Polsce jest zaledwie 210 km dróg wodnych o znaczeniu międzynarodowym po których można regularnie wykonywać przewozy- to jedynie 5,5% wszystkich dróg w Polsce kwalifikowanych jako żeglowne. Co gorsza, od około 15 lat utrzymuje się tendencja do pogarszania tego stanu rzeczy. Konieczne są działania i co za tym idzie środki zmierzające do właściwego utrzymania a przede wszystkim modernizacji istniejących szlaków wodnych, tak aby dostosować je do standardów europejskich. Te inwestycje pozwoliłyby na czterokrotne zwiększenie ilości transportowanych drogą wodną towarów w Polsce. Brak takich działań ze strony państwa jest tym bardziej bolesny, że te szlaki wodne już funkcjonowały, zaś obecny ich stan jest efektem wieloletnich zaniedbań.
– Problemem jest swoista dwuwładza – drogi wodne są w gestii ministra środowiska, ale za wszelkie akty prawne z dziedziny transportu śródlądowego odpowiedzialny jest minister transportu.
– Niestety, o drogach wodnych w Polsce decyduje nie Ministerstwo Transportu a Ministerstwo Środowiska, które w swoich ustawowych obowiązkach ma zapisane działania rozbieżne z rozwojem transportu śródlądowego. Modernizacja dróg wodnych da się jednak pogodzić z założeniami ochrony środowiska. Program Natura 2000 jest realizowany przez państwa Europy Zachodniej, co nie zablokowało tam rozwoju i modernizacji dróg wodnych. W obecnej sytuacji możemy powiedzieć, że moment w którym warunki dla transportu śródlądowego w Polsce będą lepsze zdecydowanie się oddala. Został wprawdzie przyjęty rządowy „Program dla Odry-2006” jednak trzeba mieć świadomość, że program ten potrzeby żeglugi uwzględnia w minimalnym zakresie, jedynie 11,5% budżetu to wydatki bezpośrednio na żeglugę – regulację Odry i dokończenie stopnia wodnego w Malczycach. Budowę stopnia rozpoczęto w 1997 roku i co roku jest oddalany termin jego oddania. Oczywistym jest też fakt, iż każda inwestycja prowadzona dłużej staje się coraz bardziej kosztowna. Z naszego punktu widzenia budowa stopnia wodnego w Malczycach, i w przyszłości jeszcze 2 następnych zagwarantowałaby całoroczną żeglowność Odry.
– Jakie w tym kontekście rysują się perspektywy dla Grupy Odratrans SA?
– Sytuacja na krajowych szlakach wymusiła niejako naszą ekspansję na rynki zagraniczne. W tej chwili, w wyniku połączenia z DBR AG czeka nas proces optymalizacji struktury organizacyjnej spółki. Chcemy też aby jak najszybciej pracownicy, którzy dotychczas ze sobą konkurowali, stworzyli silny i efektywny międzynarodowy zespół świadczący profesjonalne usługi. Te usługi w przyszłości, w ramach naszych kolejnych planów inwestycyjnych, to oprócz żeglugi śródlądowej, także aktywności w rejonie Morza Północnego i Bałtyku w kierunku obsługi logistyczno-magazynowej portów morskich oraz krótkodystansowy transport morski.
Rozmowa z Jackiem Zawodnym, wiceprezesem zarządu ODRATRANS SA
Anna Biszkowiecka
Źródło: gazetaprawna.pl