Dioksyna prosto z pieca
Dioksyny – to słowo odmieniane przez wszystkie przypadki przewija się ostatnio codziennie w serwisach informacyjnych. Pamiętamy dobrze obrazek sprzed kilku lat
– Ukraińska Pomarańczowa Rewolucja w Kijowie, zmieniona twarz i wyraźne cierpienie Wiktora Juszczenki i wyrok: „Zatrucie dioksynami”.
Pare lat temu nad Polską zawisło widmo zagrożenia, bowiem do naszych sklepów – podobnie jak do kilkunastu innych państw europejskich – trafiło z Irlandii mięso wieprzowe zatrute dioksynami.
Teraz okazuje się jednak, że nie musimy sporzywać tej wieprzowiny, by gromadzić toksyczne substancje w swoim organizmie! Wystarczy, że będziemy palić w swoich piecach plastikowe śmieci, na działkach opony, a do płonącego grilla czy ogniska wrzucać plastikowe czy styropianowe kubeczki i tacki!
Czescy naukowcy wykonali badania zawartości dioksyn w jajach pochodzących od kur, utrzymywanych przy domach, w których palono śmieciami. Okazało się, że w tych jajach, uznawanych za zdrowe, bo pochodzące od własnych kur, stężenie dioksyn przekraczało 10-krotnie dopuszczalne normy!
Dioksyny kumulują się bowiem przez lata w naszym organizmie oraz w organizmach zwierząt. Potem znajdują się w produktach odzwierzęcych w naszej diecie – jajach, mleku, mięsie.
Należy jednak podkreślić, że zagrożenie dioksynami istnieje jedynie przy spalaniu niekontrolowanym. Nowoczesne spalarnie odpadów są w pełni zabezpieczone przed takim negatywnym wpływem na środowisko.
Wiadomo już, że nagromadzone przez lata w ludzkim ciele toksyny mogą powodować bezpłodność i poronienia, a w bardzo wysokich stężeniach zmiany skórne podobne do tych na twarzy prezydenta Juszczenki. Część dioksyn znajduje się też w spisie substancji rakotwórczych.
Obecność dioksyn w przyrodzie nie jest niczym nowym. Te proste substancje chemiczne istniały w naturze od zawsze.
Problemem staje się rosnący poziom ich emisji do środowiska i nieszczelne systemy kontroli produkcji pasz i żywności w wielu krajach. Konieczne są międzynarodowe działania mające na celu zapobieganie takim jak irlandzka sytuacjom w przyszłości.
My sami, zamiast łatwo uspokajać swoje sumienia jedynie pomstowaniem na producentów żywności, też możemy przyczynić się do zmniejszenia skażenia własnego organizmu – zwracając baczniejszą uwagę na to, co wrzucamy do domowego pieca!
www.ecoportal.com.pl, Julian Z. Pankiewicz