Nieekologiczna produkcja mięsa
Jak zmniejszyć szkody środowiskowe przy produkcji mięsa? Można usłyszeć wiele argumentów zniechęcających do konsumpcji mięsa: wysokie ceny, zwiększone ryzyko chorób serca, okrucieństwo wobec zwierząt.
Zdaniem specjalistów (nie tylko zwolenników wegetarianizmu), do tej listy trzeba dodać degradację środowiska, w tym skażenie wód, emisję gazów cieplarnianych, wycinanie lasów oraz głód na świecie.
Hodowla zwierząt, a zwłaszcza bydła, jest znacznie mniej wydajna, niż uprawa roślin (choćby dlatego, że zwierzęta zjadają duże ilości paszy, a rośliny do wzrostu potrzebują głównie światła). Zwierzęta wymagają też znacznie większych ilości wody.
Ponadto, odpady roślinne, które nie nadają się dla ludzi, można przerobić na paszę dla zwierząt, natomiast z odpadami zwierzęcymi, które stanowią znaczną część masy zwierzęcej, jest dużo większy kłopot. Poza samymi odpadami po uboju, które powinny być utylizowane w specjalnych zakładach, ogromnym problemem jest też gnojowica.
Wprawdzie istnieją przepisy regulujące sposób pozbywania się nieczystości, ale w praktyce często trafiają one do rzek. Nawet jeśli zbierane są w podziemnych zbiornikach, nietrudno o przeciekanie do wód gruntowych, a stężona gnojowica jest wysoce toksyczna.
Przeżuwacze, np. krowy, produkują ogromne ilości metanu – drugiego co do ważności gazu cieplarnianego. (Warto tu zauważyć, że wśród upraw roślinnych też znajdują się podobni winowajcy: nawadniane pola ryżowe są źródłem niewiele mniejszych globalnych emisji tego gazu.)
Masowa produkcja mięsa pośrednio przyczynia się do kryzysu głodowego na świecie, ponieważ coraz większa część ziem uprawnych przeznaczona jest na produkcję zbóż, które zostaną zjedzone przez zwierzęta hodowlane.
Jak zmniejszyć szkody środowiskowe? Te wymienione powyżej dotyczą ferm przemysłowych. Kiedy zwierzęta wypasane są na gruntach nienadających się na uprawę lub np. odstrzelone czy złowione, nie można mówić o szkodliwości dla środowiska (o ile, rzecz jasna, nie są to gatunki mało liczebne).
Po drugie, można usprawnić utylizację odpadów, tak by nie zanieczyszczały wód gruntowych ani rzek.
W przypadku drobnych hodowców problem gnojowicy nie istnieje – może zostać zutylizowana w samym gospodarstwie, np. jako nawóz.
Po trzecie, można po prostu starać się jeść mniej mięsa, a przede wszystkim wołowiny (jej produkcja najbardziej obciąża środowisko) i zachęcać do tego innych. Warto zwracać uwagę na to, czy mięso pochodzi z wielkiej fermy, czy bardziej ekologicznej hodowli.
Dla Ecoportal.com.pl, Marta Żylicz, supermozg.pl