Nowoczesny domy pełne słońca
Coraz częściej zastanawiamy się nad innowacyjnymi rozwiązaniami w naszych domach. Przy budowie nowego obiektu stosujemy różne technologiczne, które mają sprawić, że mniej będziemy płacić za rachunki. Ostatnio dość popularnym tematem są kolektory słoneczne.
Taka inwestycja może zmniejszyć rachunki domu o około 60 procent – przekonują producenci. Inż. Rafał Różycki z firmy Urlich: „Dobrze dobrana instalacja solarna potrafi w przeciętnym roku pokryć połowę rocznego zapotrzebowania na ciepła wodę (ok. 50-60 proc.)”. A co z wydatkami na ogrzewanie?
Trudno jednoznacznie powiedzieć, o ile zmniejszymy wydatki na ogrzewanie, ponieważ inne oszczędności osiągniemy, gdy będziemy wykorzystywać system solarny tylko do ogrzewania ciepłej wody użytkowej, a inne, gdy wykorzystamy go również do wspierania systemu ogrzewania – mówi Sławomir Łyskawka – dyrektor techniczny VELUX Polska. W Polsce nie mamy tyle słońca, co w Hiszpanii czy w Portugalii, jednak i u nas inwestycja jest opłacalna. Mamy podobne warunki klimatyczne do krajów wiodących w sprzedaży kolektorów słonecznych i wykorzystaniu energii słonecznej tj. Niemcy czy Austria. Małgorzata Marczewska z Robert Bosch Junkers: „Praktycznie w każdym regionie Polski można dziś efektywnie korzystać z energii słonecznej.
Suma promieniowania bezpośredniego i pośredniego wynosi maksymalnie 1kW/m². Największą moc promieniowania można uzyskać w południe, przy bezchmurnym niebie. Roczne nasłonecznienie w zależności od położenia waha się pomiędzy 900, a 1100 kWh na 1m². Energia słoneczna może wystarczać do pokrycia całkowitych potrzeb energetycznych w 60 proc., a latem nawet w 100 proc.”. W naszej części Europy w instalacjach solarnych przodują Niemcy, a polskie warunki klimatyczne są bardzo zbliżone. Według badań przeprowadzonych przez International Energy Agency (IEA) na koniec 2008 roku w Niemczech funkcjonowało 11 071 754 m2 kolektorów, natomiast w Polsce było ich zaledwie 356 188 m2, co stanowi niewiele ponad 3 proc. niemieckich zasobów. To, że Niemcy uplasowały się na 3 miejscu na świcie pod względem ilości kolektorów słonecznych, wynika raczej z konsekwentnej polityki rządowego wspierania instalacji tych systemów, a nie z wyjątkowo sprzyjającego klimatu – mówi Sławomir Łyskawka.
Polskie warunki, pomimo, że okresy w miarę silnego promieniowania są rozłożone w ciągu roku, dają możliwość zaopatrzenia systemów solarnych w odpowiednie ilości energii słonecznej. W naszym klimacie najkorzystniejszym czasem dla pracy kolektorów słonecznych jest okres między kwietniem a październikiem. Na pewno wielu z nas zastanawia się czy inwestycja w energię słoneczną w Polsce może się zwrócić. Aneta Więcka z Instytutu Energetyki Odnawialnej mówi, że wykorzystanie energii słonecznej do podgrzewania wody użytkowej daje najwyższą opłacalność wtedy, gdy kolektory słoneczne zastępują obecnie najdroższy nośnik energii, jakim jest energia elektryczna. Ze znacznie niższą opłacalnością mamy do czynienia w przypadku zastępowania bezpośredniego ogrzewania węglem oraz w przypadku ciepła sieciowego, przynajmniej do czasu aż przedsiębiorstwa ciepłownicze wykorzystujące węgiel nie będą zmuszone nabywać uprawnień do emisji CO2. „W zależności od wysokości dotacji i źródła ciepła, jakie będzie zastępowane, a także przyjętych prognoz cen zastępowanych paliw i energii, okres zwrotu inwestycji może wynosić od 2 lat do nawet 30 przy zastępowaniu taniego ogrzewania węglowego. Biorąc pod uwagę obecnie możliwe uzyskanie dotacji z NFOŚiGW dla przykładowej instalacji o wielkości 7-8 m2, przy założeniu, że pierwotnie ogrzewaliśmy cwu tylko za pomocą energii elektrycznej okres zwrotu zakupionej instalacji będzie wynosił 6 lat, a nasze roczne oszczędności na rachunkach ok. 1600 zł/rok; dla gazu będzie to odpowiednio mniej, tzn. 11 lat i 700 zł oszczędności rocznie” – mówi Aneta Więcka IEO.
Na opłacalność tej inwestycji ma wpływ wiele czynników. Duże znaczenie ma dobre zaprojektowanie systemu i dopasowanie do indywidualnego użytkownika oraz jakość wykonania. Nie jest też bez znaczenia dobór kolektorów słonecznych. Przy ich wyborze nie można zapominać o sprawdzeniu czy dany kolektor ma zgodność z normą PN EN-12975-2 i czy posiada certyfikat na znak „SOLAR KEYMARK”. Szczególnie jest to ważne ze względu na to, że te kolektory słoneczne objęte są dotacją w NFOŚiGW. Energia odnawialna staje się coraz bardziej popularna. Duży ma na to wpływ zwiększające się zapotrzebowanie na energię oraz wzrost cen na gaz i olej opałowy. Dodatkowo możemy teraz liczyć na dofinansowanie inwestycji na kolektory słoneczne ze strony NFOŚiGW, co daje nowe możliwości dla tych, którzy planują zakup tych urządzeń w przyszłości do swoich domów. Jak oceniają wsparcie finansowe kolektorów słonecznych ich producenci? Małgorzata Marczewska: "Należy się cieszyć, że nareszcie uruchomiony jest krajowy program dofinansowania instalacji kolektorów słonecznych w indywidualnych gospodarstwach domowych oraz wspólnotach mieszkaniowych.
Mamy nadzieję, iż w miarę upływu czasu będzie można usunąć wszystkie niejasności, które się pojawiają i poprawić kilka rozwiązań”. Firmy narzekają, że niestety program dotacji na kolektory nie jest wsparty w żaden sposób kampanią społeczną, uświadamiającą klienta ostatecznego o korzyściach z zastosowania kolektorów słonecznych, ale również o uwarunkowaniach technicznych tak, aby układ solarny optymalnie wspomagał ogrzewanie ciepłej wody – mówi Małgorzata Marczewska. Każdy rodzaj dofinansowania pozwala zmniejszyć koszty ponoszone przez klienta, ale dofinansowanie do kolektorów słonecznych byłoby znacznie lepszym rozwiązaniem gdyby odbywało się bez pośrednictwa banku” – Sebastian Olesiak z Fakro.
Znacznie prostszym rozwiązaniem dla klienta byłoby rozlicznie tylko z NFOŚiGW. Jeżeli planujecie w najbliższym czasie zainwestować w energię słoneczną w swoich domach, możecie samodzielnie sprawdzić opłacalność tej inwestycji w kalkulatorze internetowym: www.inwestujwkolektory.pl, który został uruchomiony przez Instytut Energetyki Odnawialnej, w odpowiedzi na liczne pytania zadawane przez zainteresowanych zakupem instalacji słonecznych.
Redakcja EkoNews Aneta Tabędzka