Utylizacja odpadów medycznych – ekologiczne neverending story.
Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, którego prawo zabrania oszczędnych metod unieszkodliwiania odpadów medycznych. W toku prac nad nową ustawą, dopuszczającą alternatywne sposoby utylizacji, w 2005 roku, na ostatnim posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, wprowadzono tylnymi drzwiami zapis, który zakazał unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych w inny sposób…
Sejmowa komisja debatuje nad ustawą, która dopuszcza stosowanie alternatywnych sposobów unieszkodliwiania odpadów medycznych. Tym samym Polska dorówna standardom unijnym i wyeliminuje zapisy sankcjonujące monopol spalarni. Do takiego stanu rzeczy dążą od wielu lat Stowarzyszenie Bez Dioksyn i przedsiębiorcy popularyzujący alternatywne sposoby utylizacji. Złożony przez stowarzyszenie do prokuratury w 2008 roku wniosek w tej sprawie przeszedł bez echa. Postępowanie dalej jest w toku i niewiadomo, kiedy coś się w tej sprawie ruszy.
Głównym argumentem do poparcia stanowiska wnioskodawców jest ogromna oszczędność finansowa. Dziennie na jedno łóżko szpitalne przypada jeden kilogram odpadów. W Polsce mamy ich ok.190 tys. Przy wykorzystaniu jednej z dostępnych metod alternatywnych takich jak autoklawowanie, dezynfekcja termiczna czy sanitacja mikrofalowa można zaoszczędzić nawet do 400 tys. złotych. Wielką korzyść czerpią nowopowstające podmioty gospodarcze, specjalizujące się w unieszkodliwianiu odpadów medycznych. Tym samym stwarza się warunki uczciwej konkurencji dostawców i powstają nowe miejsca pracy.
Zastanawiające jest to, co kieruje rządem, który wstrzymuje wejście w życie wniosku. Dalej funkcjonują ustawy o obowiązku utylizacji odpadów medycznych w spalarniach. Zdaniem ustawodawców, wykorzystanie alternatywnych sposobów stwarza zagrożenie epidemiologiczne. Tkanki zakaźne po utylizacji nie ginął w całości. 2% odpadów musi trafić tak czy inaczej bezpośrednio do spalenia, zarówno z przyczyn etycznych, jak i formalnych.
Z definicji wynika, że odpadem medycznym jest każdy odpad powstający w związku z udzielaniem świadczeń zdrowotnych oraz prowadzeniem badań i doświadczeń naukowych w zakresie medycyny. W związku z tym, nawet szpitalne drzwi czy wystawiony rachunek szpitalny traktowany jest jak odpad medyczny, który należy spalić. Lista staję się bardzo długa. Dlaczego więc makulatura ze szpitalnych biur czy elementy wystroju sal nie mają być zutylizowane tańszym sposobem. Mimo, że rzeczy te mogą być uznane za zwykły odpad komunalny to dalej są umieszczane z materiałami medycznymi i poddawane droższym procesom.
Wszystkie kwestie były podjęte ponownie przez Stowarzyszenie Bez Dioksyn 1 października br. na Śniadaniu prasowym. Co do skutków dyskusji, to nie ma pewności, z jakim odzewem spotka się tym razem.
ZielonyDziennik.pl KM