Z orbity widać, że hałda truje
Gigant chemiczny od lat zapewniał, że jego odpady składowane niedaleko Gdańska nie zatruwają środowiska. Za pomocą zdjęć satelitarnych ekolodzy dowiedli, że to nieprawda. Hałda fosfogipsów – produktu ubocznego przy produkcji nawozów – rośnie pod Gdańskiem we wsi Wiślinka od lat 60. Początkowo odpady miały wypełnić tylko stare wyrobisko gliny. Dziś biała góra ma jednak ponad 40 m wysokości, zajmuje 26 ha. Leży tam ponad 16 mln ton fosfogipsów. – To wielka ekologiczna bomba – mówi Zbigniew Bąkowski, były zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w Gdańsku
Dlaczego? Hałda i otaczające ją rowy są nieszczelne. Deszczówka, która spada na składowisko, wycieka później do wód podziemnych, kanałów melioracyjnych, a także do pobliskiej Martwej Wisły. Stąd do Bałtyku już tylko 7 km. Woda po kontakcie z hałdą jest zatruta, m.in. fosforanami i fluorem. Jednym z efektów jest eutrofizacja Bałtyku, czyli wzbogacanie jego wód w substancje pokarmowe – mówi Bąkowski. – Efektem jest nękający co lato turystów na trójmiejskich plażach rozrost glonów i sinic. Problem w tym, że właściciel hałdy – Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych "Fosfory", firma z grupy CIECh, od lat twierdzi, że nic złego się nie dzieje. Barkami dowozi kolejne tony fosfogipsu.
– Przez lata tkwiliśmy w martwym punkcie. Fosfory przedstawiały urzędnikom zamówione przez siebie ekspertyzy. Wszyscy się uśmiechali i mówili: hałda nie szkodzi. Z tych, którzy twierdzili inaczej, robiono oszołomów – opowiadają ekolodzy z nieformalnej grupy inicjatywnej Fosfi. Przełom nastąpił, gdy w 2005 r. pojawił się program Google Earth i Google Maps. Dzięki nim każdy internauta ma dostęp do zdjęć satelitarnych dowolnego zakątka globu. – No i szybko znaleźliśmy tam też naszą Wiślinkę – mówią ekolodzy. Zdjęcie z kosmosu nie pozostawia wątpliwości – wyraźnie widać, jak z trującej góry do Martwej Wisły wpływa – przedostając się pod "ochronnym" wałem – biały strumyk, rozjaśniając w tym miejscu barwę rzeki. – To najbardziej oczywisty dowód na przecieki – mówią ludzie z Fosfi.
Satelitarną fotografię umieścili na swej stronie internetowej: www.fosfi.prv.pl. Potem pokazali tam kolejne zdjęcia – dokumentujące wycieki już z poziomu ziemi. Sprawą zajął się także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ). Inspektorzy nakazali Fosforom szybkie zlikwidowanie problemu przecieków. Jak wskazują jednak wyniki testów wody, to się nie udało. Dlatego tydzień temu WIOŚ wydał decyzję o czasowym wstrzymaniu składowania materiałów na hałdzie (do czasu jej uszczelnienia), a wojewoda pomorski już rozpoczął postępowanie, którego celem ma być całkowite zamknięcie składowiska. Nawet Zakłady Fosfororowe wydają się z tym już pogodzone. – Planujemy wywóz fosfogipsów na hałdę do roku 2009 – mówi Jan Wyganowski, zastępca dyrektora technicznego Fosforów. Przedtem firma planowała wywożenie tam odpadów aż do 2014 r.
– Wstrzymanie składowania fosfogipsów to nie koniec problemu – ostrzegają ekolodzy z Fosfi. – Góra musi zostać porządnie zabezpieczona. Zdjęcia w programie Google Earth są co jakiś czas aktualizowane. Dzięki temu efekty uszczelnienia hałdy będzie mógł sprawdzić każdy. Program komputerowy Google Earth został udostępniony przez Google w 2005 r. Umożliwia szybkie zwiedzanie świata za pomocą zdjęć satelitarnych wysokiej rozdzielczości. Oferuje też możliwość dodawania własnych informacji w formie punktów czy całych nakładek na satelitarny obraz. Do stycznia tego roku ściągnęło go na swoje komputery ponad 200 mln osób.
Z programu chętnie korzystają ekolodzy – tropią fabryki emitujące toksyczne dymy, składowiska niebezpiecznych odpadów czy statki zatruwające morza. We wzbogacenie map Google o ekologiczne informacje zaangażowało się wiele organizacji, m.in. UNEP – Program Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska czy WWF. Dzięki temu na tych mapach można zobaczyć obszary zniszczone przez człowieka (np. wysychające Morze Aralskie), a także miejsca, w których WWF prowadzi projekty ratujące przyrodę.
Ecoportal.com.pl