Ziołolecznictwo coraz modniejsze
Stosowanie roślin w leczeniu chorób i nie tylko sięga zamierzchłych czasów. Człowiek starał się zawsze znaleźć środki lecznicze na gnębiące go dolegliwości. I tak od zarania dziejów były nimi zioła.
Zioła to wszystkie rośliny, które zawierają substancje wpływające na metabolizm człowieka i dostarczające surowców zielarskich. Są to gatunki lecznicze, przyprawowe lecz także trujące. Stosowane są w ziołolecznictwie, aromaterapii i jako przyprawy.
Kolebką ziołolecznictwa były kraje Wschodu i Egipt. Z kraju faraonów zielarstwo przeniknęło do starożytnej Grecji, a następnie do Rzymu. W Europie leczenie ziołami pojawiło się dopiero w klasztorach, gdzie propagatorami i lekarzami byli głównie benedyktyni, cystersi i augustianie. Sprowadzali oni do Polski wiele roślin, które sami uprawiali w przyklasztornych wirydarzach, zbierali dziko rosnące zioła i produkowali leki. W ten sposób powstały też pierwsze zielniki zwane herbarzami.
Koniec XVII wieku przyniósł nam rozwój laboratoriów aptecznych, w których trudniono się sprzedażą ziół i gotowych specyfików. Jednak dynamiczny rozwój chemii w drugiej połowie XIX wieku i wprowadzenie wielu leków syntetycznych w znacznym stopniu zahamowały dalszy rozwój ziołolecznictwa. Leczenie ziołami było stosowane nadal jedynie przez biedniejsze warstwy społeczeństwa , stąd traktowano je jako lek dla ubogich. Praktyka jednak dowiodła, że leki syntetyczne w wielu przypadkach nie są w stanie zastąpić leków roślinnych z uwagi na dostarczanie przez te drugie niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu substancji.
Po pierwszej wojnie światowej nastąpił powrót do tradycji ziołolecznictwa i żywe zainteresowanie tymi zagadnieniami. Rozwinęły sie plantacje roślin leczniczych, organizowano zbiory występujących w naturalnych warunkach. Obecnie pozyskiwaniem surowców zielarskich i produkcją leków roślinnych zajmuje się przede wszystkim Herbapol.
Współczesne ziołolecznictwo stosujące do dziś leki farmaceutyczne wykorzystuje surowiec zielarski, czerpiąc zarówno z bogatych doświadczeń medycyny ludowej, jak i najnowszych osiągnięć wszystkich pokrewnych dziedzin wiedzy. Rośliny lecznicze powinny być źródłem bezpiecznych, stabilnych i efektywnych leków roślinnych stosowanych w medycynie podstawowej. Duża toksyczność i częste działanie uboczne leków syntetycznych powodują zmniejszenie popularności ich stosowania. Z kolei pogłębianie wiedzy o lekach naturalnych przyczynia się do dużego zainteresowania zagadnieniami ziołolecznictwa, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Warto jednak pamiętać, iż nie wolno lekceważyć diagnozy i zaleceń lekarzy specjalistów (ma to szczególne znaczenie w odniesieniu do poważnych chorób wewnętrznych). Niemniej w przypadku dość błahych dolegliwości można wykorzystać dostępną wiedzę fitoterapeutyczną i poradzić sobie samemu. Bierna lub wręcz negująca postawa lekarzy wobec tej formy leczenia wydaje się nieuzasadniona i potrzebne będą liczne kadry wyspecjalizowanych lekarzy, zwolenników niekonwencjonalnych metod leczenia. Istotne również byłoby włączenie do współczesnej medycyny tej prężnie rozwijającej i mającej perspektywy gałęzi wiedzy.
Wyniki ostatnich lat badań w zakresie ziołolecznictwa są niezwykle zachęcające, przynoszą bowiem tak bardzo dziś ważne informacje o posiadaniu przez niektóre rośliny leczniczych właściwości pobudzających mechanizmy obronne organizmu. Wiele pospolitych roślin leczniczych, niekiedy z uporem tępionych chwastów, ma zadziwiające właściwości pomocnicze w zwalczaniu niektórych chorób, mimo iż nie potwierdza tego aktywność występujących w nich związków. Jedną ze znanych substancji immunostymulujących u człowieka jest interferon, substancja białkowa, mająca zdolność hamowania rozwoju wirusów. Wyciągi niektórych roślin leczniczych są naturalnymi stymulatorami interferonu. Mogą mieć znaczenie w leczeniu wielu chorób wirusowych, w tym nowotworowych, wobec których współczesna medycyna jest często bezradna.
Obserwowany ostatnio ogólny pęd ludzi w kierunku ziołolecznictwa i samolecznictwa nie może być tłumiony przez niesłuszną krytykę, nieuznawanie lub niedostrzeganie tego zjawiska. Praktykowany w lekkich lub przewlekłych schorzeniach sposób samodzielnego leczenia będzie istniał zawsze dlatego warto stworzyć odpowiednie warunki rozwoju i nadzoru medycznego.