Życie bez mięsa

Truskawkowe risotto, wegańska zupa gulaszowa, wegetariańskie flaczki z warzyw, tofucznica – dla wegan stęsknionych za jajecznicą, kotlety z kuskusu, ze szpianku i pęczaku, z soi, pulpety z grysiku kukurydzianego czy wegetariański smalec. Wegetariańskie jedzenie wydaje się dalekie od nudy.


Roślinożercy brak mięsa w codziennym jadłospisie rekompensują pomysłowością w przyrządzaniu swoich posiłków.

I chociaż wegetariańskie strony pełne są różnego rodzaju porad żywieniowych i przepisów – to wegetarianizm nie ogranicza się tylko do przestrzegania bezmięsnej diety. Specjalnie dla wegetarian stworzono portale randkowe. Tutaj mają szansę poznać partnera, który na pierwszej randce nie zamówi krwistego befsztyka. Na stronach internetowych dostępne są także listy lekarzy przyjaznych wegetarianom i specjalizujących się w leczeniu osób nie jedzących mięsa. Dużą popularnością cieszą się również restauracje wegetariańskie czy wegańskie. Można je znaleźć w prawie każdej dzielnicy Londynu. Rynek dostosowuje się więc do potrzeb konsumenckich. Wegetarian bowiem z roku na rok przybywa. Vegetarian Society szacuje, że w roku 1945 na terenie Wielkiej Brytanii było około 100,000 wegetarian. Obecnie jest ich około 4,000,000. Badacze z amerykańskiej The Vegetarian Resource Group zauważają również, że w ciągu ostatnich 20 lat zmieniło się nastawienie społeczeństwa do wegetarianizmu. Dostrzegli oni, że w latach 70-tych i wczesnych 80-tych ludzie często pytali: dlaczego być wegetarianinem. Obecnie to pytanie nie pada. W zamian pojawia się stwierdzenie-życzenie: chciałbym móc być wegetarianinem. Ludzie są zainteresowani także tym, jak jeść bardziej wegetariańskie posiłki. Sytuacja wegetarian wygląda trochę inaczej w Polsce.

– Jestem wegetarianinem od 15 lat (weganinem od 8 lat). Przez te lata zaczęto mówić o wegetarianizmie w mediach, ukazują się artykuły, znani ludzie zaczynają przyznawać się publicznie, że nie jedzą zwierząt. Niestety, w Polsce wciąż trzeba wojować z mitami, które wynikają z niedoinformowania. Każdy wegetarianin spotka się wcześniej czy później z opinią, że "białko roślinne jest niepełnowartościowe", a "wegetarianizm szkodzi dzieciom". Pomimo tego, że wegetarianizm zaakceptowany jest już przez całkiem dużą część środowiska medycznego, wiedza ta opornie przedostaje się do społeczeństwa. Z jednej strony mamy więc konferencje naukowe, badania, z pozytywnymi dla wegetarianizmu wnioskami, z drugiej realia codziennego życia. Sporo lekarzy tzw. "pierwszego kontaktu" niestety również nie ma w zwyczaju weryfikowania swojej wiedzy, nabytej wiele lat temu, a mającej się nijak do współczesnych badań. W tej dziedzinie, jak w wielu innych, jesteśmy z tyłu za innymi krajami, gdzie wegetarianizm jest lepiej zakorzeniony – mówi Dariusz Gzyra, kierownik Stowarzyszenia Empatia działającego na rzecz wszystkich zwierząt, będące członkiem International Vegetarian Union. Modzie na bezmięsną dietę sprzyjają niejako zarazy wśród zwierząt. Choroba szalonych krów (BSE) spowodowała drastyczny spadek spożycia wołowiny. Ptasia grypa dziesiątkująca drób na całym świecie przyczyniła się zaś do rzadszego spożywania mięsa drobiowego.

Kolorowy talerz

Potrawy wegetariańskie od zawsze wzbudzały zainteresowanie mięsożerców. Ta ciekawość wynika z faktu, że trudno zrozumieć przeciętnemu zjadaczowi mięsa, czym żywi się wegetarianin. W wegetariańskiej kuchni zamiast mięsa znajdziemy owoce, warzywa, makarony, pieczywo, różnego rodzaju ziarna, płatki i kasze. To właśnie te produkty stanowią podstawę bezmięsnej diety. Znajdują się one na samym dole Wegetariańskiej Piramidy Zdrowia i zgodnie z zaleceniami mogą być spożywane bez ograniczeń. Nabiał, jajka, oleje, orzechy, rośliny strączkowe powinny być jedzone z umiarem, w rozsądnych ilościach. Na samej górze piramidy znalazły się produkty, których powinno się unikać. Są to alkohol, słodycze, miód, masło, kawa i herbata. Rozczaruje się jednak ten, kto myśli, że istnieje tylko jedna dieta wegetariańska. Jest ich kilka. Najpopularniejszą odmianą wegetarianizmu jest laktoowowegetarianizm. Szacuje się, że około 64,5% wegetarian przestrzega tej diety.

– Spośród różnych odmian wegetarianizmu najbezpieczniejsze są: semi-wegetarianizm i laktoowowegetarianizm – mówi prof. dr hab. Jan Gawecki współredaktor książki ,,Żywienie człowieka. Podstawy nauki o żywieniu”. W takim jadłospisie nie znajdziemy mięsa, ale znajdą się tam produkty pochodzenia zwierzęcego takie jak nabiał, jajka i miód. Laktowegetarianie natomiast nie jedzą jajek, ale spożywają mleko i jego przetwory. Dla odmiany owowegetarianizm pozwala na jedzenie jajek, ale wszelkie inne produkty pochodzenia zwierzęcego są niedozwolone. Dość popularna jest dieta wegańska – która odrzuca spożywanie mięsa i jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego. Stosuję ją około 15% wegetarian. Na uwagę zasługują na pewno ortodoksyjne odmiany wegetarianizmu czyli witarianizm i fruktarianizm. Stanowią one swego rodzaju awangardę wegetariańską i nie są zbyt popularne. Witarianie nie jedzą w ogóle potraw gotowanych. Ich dieta opiera się tylko na świeżych warzywach i owocach. Nie piją oni również kawy czy herbaty. Jedynym akceptowanym przez nich napojem jest woda źródlana. Fruktarianie posuwają się krok dalej. Ich pokarm składa się tylko z wody i owoców, które same spadną z drzewa. Fruktarianizm jest niewątpliwie najostrzejszą z form wegetarianizmu. Dieta wegetariańska nie jest jednak dla każdego.

– Wegetarianizm jest zalecany dla osób dorosłych, zwłaszcza prowadzących mało aktywny tryb życia i z nadwaga, a nie zalecany dla dzieci, kobiet ciężarnych i osób ciężko pracujących fizycznie lub sportowców. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem stosowania diety wegetariańskiej u dzieci, które do swego wzrostu i rozwoju potrzebują dużo białka o wysokiej wartości biologicznej (głównie zwierzęcego) witaminy D i wapnia oraz żelaza czego dieta wegetariańska bez suplementacji w większości nie zapewnia – mówi prof. dr hab. Jan Gawecki.

Wegetariański bigos

Mleko, paprykarz, pasztet, chleb, kotlety, mąka, orzechy – a wszystko z soi. Wielu wegetarianom zastępuje ona z powodzeniem mięso i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. I chociaż jest często nazywana żywnością XXI wieku to tak naprawdę znana i jadana jest od tysiącleci. Potrawy z soi stanowiły podstawę chińskiej diety przez ponad 4000 lat. W Japonii, Chinach i Korei nazywana jest świętą rośliną. Chińczycy zajadają się sojowym twarożkiem zwanym tofu. Znawcy tematu twierdzą, że jest on znacznie delikatniejszy od japońskiego. Tofu jest składnikiem wielu chińskich potraw i to nie tylko tych wegetariańskich. W Pekinie podaje się je często na zimno z czosnkiem. Na zachodzie moda na sojowe produkty zaczęła się w latach 60-tych XX wieku. W sklepach pojawiły się produkty sojowe takie jak: tofu, olej, margaryna, różnego rodzaju sojowe odpowiedniki mlecznych produktów. Do przyrządzania wegetariańskich posiłków często wykorzystuje się proteinę sojową, która w przeciwieństwie do mięsa jest źródłem pełnowartościowego białka roślinnego. Można ją zobaczyć na półkach sklepowych w postaci kotletów, kostki lub granulatu. Zwolennicy soi przekonują, że jest ona bogatym źródłem różnorakich substancji odżywczych. 100 gram proteiny sojowej zawiera 45% białka, 20% węglowodanów, 3% błonnika, 6% soli mineralnych. Soja jest lekkostrawna. Częste jej jedzenie powoduje obniżanie poziomu cholesterolu. Jest także zalecana w profilaktyce osteoporozy. Z drugiej jednak strony ze względu na dużą zawartość fitoestrogenów jej spożywanie może powodować u mężczyzn obniżenie ilości testosteronu, a w związku z tym pogarszanie się ich płodności. Do minusów proteiny sojowej zalicza się jej smak – a właściwie jego całkowity brak. Doświadczenie wegetarianie radzą by przed zjedzeniem pogotować ją w przyprawionym wywarze. Po tych przygotowaniach można zabrać się śmiało za przygotowywanie wegetariańskiego gulaszu, bigosu czy kotletów.

Mięsożerny naród

Mimo panującej obecnie mody na wegetarianizm trudno nazwać Polaków narodem wegetariańskim.

– Wegetarianizm, pomimo iż nie jest w Polsce czymś tak zupełnie nowym, wciąż pozostaje na marginesie. Chociaż trzeba przyznać, że staje się coraz bardziej widoczny. W tej chwili szacuje się, że w Polsce jest około miliona wegetarian. Sądząc po wciąż zwiększającej się liczbie książek o tematyce wegetariańskiej, produktów dla wegetarian, restauracji i barów wegetariańskich, jest nas coraz więcej – mówi Dariusz Gzyra. Z sondażu przeprowadzonego przez CBOS w październiku 2000 wynika, że zaledwie 1% naszych rodaków jest wegetarianami. Pozostałe 99% jada mięso i jego przetwory regularnie. Dieta bezmięsna jest obca zwyczajowo polskiej tradycji. Najchętniej jemy potrawy kuchni narodowej, ugotowane w domu według przepisów naszym mam i babć. Nieodzowną częścią głównego posiłku w ciągu dnia jest kawałek mięsa. Dla większości dzisiejszych 40 czy 50-latków – obiad bez mięsa nie jest obiadem. W porze obiadowej bezdyskusyjnie powinno się więc znaleźć na stole. Zdaniem mięsnych smakoszy najlepiej jest gdy jest ono smażone i wieprzowe. Wymarzony obiad przeciętnego Kowalskiego – w listopadzie 2005 roku według CBOS – składał się z rosołu, kotleta schabowego, gotowanych ziemniaków, surówki, kompotu wiśniowego i lodowego deseru. Polacy preferują tradycyjne smaki, znane z dzieciństwa. Najsmaczniejszy posiłek to ten przypominający obiady u babci. Nie dziwi więc fakt, że potrawy typowo jarskie takie jak kotlet sojowy czy zapiekanka z warzyw były wymieniane przez badanych rzadko. I chociaż obecnie na polskich półkach sklepowych można znaleźć dosłownie wszystko – to i tak 61% Polaków je to co jedli ich rodzice.

Nie tylko dieta

Wegetarianizm to dla wielu osób nie jedzących mięsa sposób na życie. Bycie wegetarianinem nie ogranicza się tylko i wyłącznie do stosowania diety bezmięsnej. Wiąże się często z działaniem na rzecz obrony praw zwierząt, wspieraniem działań mających na celu walkę z problemem głodu na świecie czy wspieraniem organizacji ekologicznych. Nie dziwi więc fakt, że wegetarianin na zakupach różni się od mięsożercy. Wyczynem nie lada okazuje się na przykład zakup kosmetyków. Prawdziwy wegetarianin nie kupi środków upiększających, które były testowane na zwierzętach, albo zawierają komponenty odzwierzęce. Listę przyjaznych zwierzętom kosmetyków przygotowuje Organizacja PETA – People for the Ethical Treatment of Animals. W ramach kampanii Caring Consumer Projectirm sporządzone zostały dwa spisy. Na pierwszym znalazły się firmy, które produkują produkty testowane na zwierzętach, drugi zaś zawiera nazwy firm nie testujących swoich towarów na zwierzętach. Popularne wśród wegetarian są kosmetyki domowego wyrobu. Przygotowują je z produktów kuchni wegetariańskiej. Na wegetariańskich stronach internetowych bez trudu znajdziemy przepis na ogórkowy tonik, maseczkę z fasoli czy szampon z mięty.

Religie a mięso

Żadna z religii nie zabrania jedzenia warzyw i owoców. W przypadku spożywania mięsa sprawa zaczyna się komplikować. Wiele religii jeśli nie zabrania całkowitego spożywania mięsa wprowadza pewne ograniczenia dotyczącego jego rodzaju. W buddyzmie, taoizmie i hinduizmie zabronione jest zabijanie zwierząt. Chociaż nie zabrania się spożywania mięsa, to zaleca się stosowanie diety bezmięsnej. – Nigdy nie jadłam mięsa. Nie znam nawet jego smaku. Jestem wegetarianką od urodzenia. Moi rodzice też są wegetarianami, podobnie jak dziadkowie. Wegetarianizm przechodzi u nas z pokolenia na pokolenie. Nie lubię wyglądu i zapachu mięsa. Nie podoba mi się również myśl, że coś zostało zabite tylko po to, żebym mogła to zjeść – mówi Chytra, pochodząca z południowych Indii wyznawczyni hinduizmu. To właśnie w Indiach narodził się kult Kriszny. Jego wyznawcy są ortodoksyjnymi wegetarianami. Bezmięsna dieta jest preferowana przez wyznawców buddyzmu, którzy darzą szczególnym szacunkiem zwierzęta. W III wieku n.e buddyzm stał się oficjalną religią Indii. Władający ówcześnie król Lasoka zabronił zabijania zwierząt. Sam również przeszedł na wegetarianizm. O ile chrześcijaństwo nie zabrania swoim wyznawcom jedzenia pokarmów mięsnych – to według sympatyków wegetarianizmu dieta bezmięsna jest idealnym sposobem odżywiania się i odpowiada ona podstawowym wartościom biblijnym. Powstało nawet Chrześcijańskie Towarzystwo Wegetariańskie (Christian Vegetarian Association), które skupia wegetariańskich chrześcijan z całego świata. Wspólne dla jej członków jest przekonanie, że wegetariański sposób odżywiania wpływa dodatnio na zdrowie. Przejawiają oni także troskę o środowisko naturalne, problem głodu na świecie i sposób traktowania zwierząt.

Wegetariański tydzień

– Tydzień Wegetarianizmu został pomyślany jako akcja, która ma przybliżyć wegetarianizm i pokazać, że życie wegetarian i wegan nie oznacza ascezy i jest zdrowym wyborem. Większość wegetarian wybiera ten rodzaj diety z powodów etycznych, więc przy okazji dużo mówimy również o zwierzętach. Chcemy pokazać, że wegetarianizm jest wspaniałym połączeniem tego, co dobre dla nas samych i dla innych – mówi Dariusz Gzyra. W Polsce Ogólnopolski Tydzień Wegetariański będzie obchodzony już po raz trzeci. Zacznie się w maju

– O skali zainteresowania wegetarianizmem może świadczyć ilość osób, które zgłaszają się do Empatii i Vivy! do pomocy przy współorganizowaniu imprezy w całej Polsce. Co roku jest to wiele setek osób z ponad stu miast. Drukujemy dziesiątki tysięcy ulotek, organizujemy akcje uliczne, wystawy, pokazy gotowania, koncerty – dodaje Dariusz Gzyra. W Wielkiej Brytanii wegetarianie będą świętować Narodowy Tydzień Wegetarianizmu już po raz 15. Obchody zaczną się w poniedziałek 21 maja i potrwają 7 dni. W tym czasie odbędą się wystawy, prelekcje, lekcje gotowania wegetariańskich potraw i degustacje. Szczegółowy plan wegetariańskich imprez na www.vegsoc.org. Proponuję z okazji Tygodnia Wegetarianizmu zamiast tradycyjnej brytyjskiej jajecznicy na bekonie usmażyć sobie dla odmiany jej wegańską wersję – tofucznicę.

Źródło: cooltura.co.uk

Może Ci się również spodoba

Korzystaj�c z naszej strony wyrażasz zgod� na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Wi�cej informacji tutaj . Zaktualizowali�my nasz� polityk� przetwarzania danych osobowych - RODO. Tutaj znajdziesz tre�� naszej nowej polityki a tutaj wi�cej informacji o Rodo