200 tys. ton toksycznych odpadów na Śląsku
Mogą spłynąć Wisłą do Bałtyku. Na terenie Zakładów Chemicznych Organika Azoty pod Jaworznem zalega 200 tys. ton toksycznych odpadów. To tykająca bomba ekologiczna.
Dzięki czeskiemu wynalazkowi można ją rozbroić. Problemem jak zwykle są pieniądze – informuje „Dziennik Zachodni”.
Urządzenie do utylizacji przyjechało właśnie do zakładów. Czesi demonstrują jak działa. Oczyszcza z toksyn nie tylko ziemię, ale i wodę. W przypadku odpadów spod Jaworzna jego skuteczność jest 100-procentowa. Efektem końcowym jego działania jest miał z węgla aktywnego. Można go bezpiecznie spalić w standardowej elektrowni.
Niestety, utylizacja tony odpadów to koszt od 7 do 10 tys. zł. Za pozbycie się wszystkich odpadów z Organiki Azoty trzeba by było więc zapłacić 1,5 mld złotych.
Sami nie damy rady. Nawet przy wsparciu ze strony zarządu Zakładów Chemicznych Organika Azoty i środkach z UE nie mamy szans rozwiązać tego problemu – mówi gazecie Paweł Silbert, prezydent Jaworzna.
– Wszyscy powinni się włączyć w nasze starania, bo kiedyś może się okazać, że jaworznickie odpady dostaną się do Przemszy i dalej Wisłą do Bałtyku, a wówczas problem stanie się faktycznie międzynarodowy
.
WB